ośrodek wypoczynkowy

-Heh chociażby nawet to co z tego?-odpowiedział szyderczo i nagle z okno pokoju wylaciał jakiś shinobi.
-Porządku robie!-krzyknął misiek i wywalił następnego za okno

-sam tego chciałeś-pchnął katane przez całe gardło i zajął sie drugim

-nie rób mi nic nie!!
-czemu?-przebił go kataną na wylot i wrócil do pokoju.zlizywał krew z katany-pycha-powiedział

-Chasmki jesteś-odpowiedział niedzwiadek czyszcząc pazury które były całe we krwi.
-Oj dawno się nikogo tak nie pobiło...-powiedział a oczy miśka jeszcze były pełne żądzy krwi

-niby czemu?-spytał-a zresztą ja tam lubie krewzczegółnie jak jest slodka.a ty sie tam dziewczyno nie chowaj bo źle skończysz-powiedział troche znudzony i ziewnął rzucając kaane w okno.było słychać ryk śmierci-chcesz to możesz oblizać katane z krwi bo widze że ją lubisz-zaśmial sie szyderczo

-Nie..wole świężą..-odpowiedział i widac było że to nie był ten sam misiek. Obszedł pokuj paer razy i zaatakował Makashiego wysuwaja swoje długie pazury

Makashi odskoczył i namalowal węża

-ninpou!Choujuu giga-wąż oplótl miśka-gadaj co z nim zrobiłeś!NATYCHMIAST!!

-Misiek tylko nabrał powietrza wpłuca naprężył się i zniszczył węża.
-Ja jestem ten sam....Będziesz tał łatwy do zabicia jak ona. Jak się będziesz wiercił to będzie tylko bardziej bolało-ryknął potężnie i ruszył na Makashiego

-"drugi raz to robi"-pomyślal i znikł.kiedy sie pojawił misiek mial pięść w brzuchu i poleciał tak że zniszcył sufit.Makashi obudził Temari-odbiło mu.znowu

-Co odbiło? Komu odbiło? Co się stało?-powiedziała zdezorientowana zrywając sie do pionu

-potem ci powiem-wziął ją na ręce i zabrał kolo jeziora.-niedzwiadkowi znowu odbiło.popostu mnie zaatakował

-Tak bez przyczyny? Nie no..powiedz że Ci się śniło..-odpowiedziała i zobaczyła za sobą niedzwiadka.

-Dobra..spookjnie..misiu uspkuj się-powiedziała powoli i spokojnie podchodząc do niego powoli

-stój!-krzyknął i ją odciągnął-to bezsensu.poczekaj naj[pierw co on zrobi-popatrzał w jego pełne rządzy krwi oczy

-Spokojnie to mój przyjaciel,pozwól mi działać-popatrzyła sie na niego i zaczeła do niego powoli podchodzić.

-Misiu poznajesz mnie? To ja..twoja przyjaciółka..Temari...spokojnie...uspokouj się niedzwiadku...

-powiedział że zabije mnie z taką łatwością z jaką ciebie i......-nie chciał zwlekać i znowu ją odciągnął.namalował węże-ninpou choujuu giga!-oplotły Temari-ty tu siedź i czekaj aż si uspokoi.-podszedł do niego-wyładuj sie i atakuj mnie!no dalej nie przeszkadzam!

Jednak dziewczyna wyskoczyła w górę mówiąć:
-Nie znasz go za dobrze..daj mi wolną ręke-powiedziała lądując przy miśku który na nią ryknął.

-No spokojnie..nie ryczymy..nie wolno-misiek ją zaatakował a ta unikneła ataku.
-tego też nie wolno-odpowiedziała spokojnie