ośrodek wypoczynkowy

a to byl klon

-to byłem ja-powiedział a Makashi sie do nieggo odwrocil
-gnida!-pojawił sie za nim i ołożyl mu noge na plecach.zlapał go za ręce i zaczął ciągnąć aż mu je zlamał

Temari patrzyła na to i wyszła z domu. Nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Ściągneła opaske Piasku wyrzuciła ją i poszła

Makashi sie uśmiechnął jeszcze bardziej i zaczął śmiać

-mam zabawe!!-wyrwał mu ręce do końca i wykopał tak że jego martwecialo poleciało przed Temari

Temari tylko pokręciła głową i zacisneła pięści. Wyciągneła kunai i poszła dalej a jej czoło sie zagoiło

Makashi wyskoczył z domu i pobiegł przed Temari

-jest ich więcej?jak tak to mnie o nich zaprowadź-w jego oczach były nienawiść i śmiech z łamania rąk i urywania

-Odsuń się!!-powiedziała wbijając mu kunai przed stopy i zamieniaja sie w kule prądu poleciała znikając

Makashi sie tylko uśmiechnął.próbowal zwalczyć klątwe ale nie mógl bo go kompletnie opętała

-chce jeszcze sie pobawić czyimśżyciem!-ryknął i zobaczył studenta akademii.zabił go jednym ciosem

Temari jednak to zauważyła i sama została zraniona odpychając dziecko. Z jej boku wypłyneła krew. Popatrzyła się na niego smutno i rozwineła Wacharz

Makashiemu sie odrazu zmienila mina.student uciekł i zanurzył sie pod wodą

-czemu ty?-zaczął zwalczać pieczęć a plamki powoli znikały.chakra tak samo zanikała a Makashi był tak slaby że upadł na kolana-kim ja jestem?czym ja jestem?

-Bestią..-odpowiedziała nie chowają wacharza a jej rana się powiększała.
-Nie znam Cię..bestio..dodała szykując się do zrobienia wichru

Makashi nie mógl uwierzyć w to co zrobił

-nie możemy byc razem!-powiedział-narażm cie na zbyt wiele niebezpieczeństw-namalował orla i wsiadł na niego-nie chce cie skrzywdizć ani nikogo więc chyba lepiej się od wszystkich odizoluje na zawsze

-Spokojnie odpowiedziała opanowanie wskakując na orła.
-Poradzimy sobie z pieczęcią,zobaczysz będzie dobrze-powiedziała spokojnie chowając wacharz

-nie moge-popatrzał na nią smutno a orzeł odstawił temari koło drzewa.zaczął się wznosić

-Prr..-odpowiedziała wesołi i swoim biczem zniszczyła orła a Makashi spadł na ziemie.
-Prosze,,prosze..ktoś się poddaje..? ciekawe ...ciekawe...a teraz chodz obejrze Ci pieczęc zobacze w jakim jest stadnium i coś na to poradzimy

-tak ja sie poddaje nie masz co mnie prosić.to jest gorsze od poprzednich sytuacji-wstał i pobiegł daleko stamtąd