las

Makashi się zdenerwował.dostał nagle szajby i rzucił się naa szefa mafii.wymierzył mu seie ciosów(taką jak Naruto Sasuke w dolinie końca że normalnie poleciał z obrotami wokół własnej osi do wody)

-TO ZA KARE

nagle przyszedł Yuura ze średniej wielkości raną w plecach (przebity na wylot) -nie pozwole cie ciemna maso skrzywdzić KazeKage-sama i zaatakował dryblasa -zabijcie jego ludzi postaram się go zatrzymać!!!

Tocon zabił kolejnego z nich i użył kage bunshin no jutsu i pojawiło się 5 klonów każdy zaatakował jednego bandyte

ile ich tu jest

Temari popatrzyła na szefa "co on ma w kieszeni" pomyslała i podeszła i tak mu przywaliła w twraz że zginął na miejscu bo skreciła mu kark i wyciągneła kartke z kieszeniu przeczytała ja i zmarszczyła brwi i podeszła do Yuury lecząc mu rane używając swojej techniki i jeszcze raz spojrzała na kartke

Tocon zabijał ostatniego, podszedł do temari i zapytał-co on tam ma

Makashi dla pewności wskoczył mu na brzuch i z całej sily go uderzył w serce(wstępna moc kyuubiego)

-Śmieć!-podszedł do Temari i spytal co to

ale to był jego klon -to on zna jakieś techniki ? tam jest Yuura podbiegł d niego zadał mu cios z kunai a potem odleciał bo koła niego wybuchła notka to też był klon co jest wstał i rozglądał się

Makashi się wnerwił.moc kyuubiego jeszcze nie znikła.zaczął węszyć.

-Mam cie!-skoczył na głaz i rozbil go doslownie.z tego głazu wyleciala krew.szef się w nim chował.Makashi wykonał na nim serie ciosów w twarz-GIŃ!!!

To nie klon to zwykły człowiek i rzuciła kuani w szefa w samo serce i zginął na serio bo jest obfity krwotok

Dziewczyna zgniotła kartke
-Nic takiego-odpowiedziałai udeżyła ręką wściane że zrobiła się dziura i wyszła z jaskini idąc do babci

-bezwartościowy gniot-powiedzial Makashi spluł na szefa mafii,wymierzył mu potężny cios w sece i poszedł za Temari

"ta mapa...gnojek..jak mógł..." dziewczyna była wsiekła a wokół niej zaczeły strzelać pioruny. "jeszcze we mnie sie demon uaktywnił" pomyslała i zaczeło grzmieć tak była wsiekła że uaktywniła swojego demona. Boga Byłyskawic

Makashi do niej podszedł

-co się stało Temari?-spytał

Yuura poszedł za nimi krwawiąc

Tocon również wyszedł

-Nic takiego-wysadziła wsiekła a burza się wzmogła. "jak mógł..?!!" pomyślała wsiekła a pioruny wokół niej zaczyły jeszcze mocniej strzelać.

Yuura ja cię już uleczyłam nie krwawisz