las

-dlaczego?o co chodzi?-spytał Mkashi-tu sie nic nie może stać

-Mylisz się. Zawrcaj nie musisz ze mną iść. Nawet niepowinnieneś. I mówie ci zawracaj Makashi -powiedziała stanowczo

zapomnij-powiedział Tocon-ja nie pójde

-jesteś tylko joninem. Nic tu nie zdziałasz i wogóle cie tu nie powinno być-powiedziała i klasneła w ręce. Przybiegł koń który wyprowadził tocona z jaskini.
-I zwróciła się do makashiego-Proszę Wycofaj sie. Zawracaj

-ale dlaczego?nic się tu nie może stać

ale wyprowadziło klona Tocon'a, a prawdziwy nadal tam stał i powiedział-może i jestem tylko jounin'em, ale mam zamiar tu zostać kapajene

Dobra dziewczyna rozłożyła wacharz i swtorzyła wiecznego smoka który porwał prawdzwego tocona. -Makashi tutaj mieszka sushina. Słyszałeś o tym prawda? więc wycofaj sie. te złoto to sa jej skarby. Makashi wiec mówie poraz ostatni wycofaj sie

Tocon wstał z ziemi z przed jaskini i spowrotem wrócił do nich i zaczął się wydzierać-NIC MNIE NIE ZMUSI ŻEBYM STĄD WYSZEDŁ

-hehe-Makashi się zamial-nic z tego.zamierzam sprawdzić czy innym tylko przeszkadzam czy może jednak jestem obry.w każdym razie jesteś ty ięc i ja a tak przy okazji-Makashi narysował atramentowego smoka który zlapl prawziwego tocon-nie puszczaj go póki cie nie rozprosze

Temari spusciła głowę. -Ta kobra ze mną zadarła i to jest moa walk.a Nie dam ci walczyć więc zawracaj-powiedziała stanowczo

WYPUŚĆ MNIE-krzyczał Tocon do makashiego-RAUS(nie wiem czy tak się to pisze bo nie ucze się niemca)

-zadarła z tobą to i ze mn-powiedzial nie zwrcają uwagi na tocona-to gdzie jest??

-Masz pojęcie jak silny jest jego jad?! Nie dam Ci walczyć więc zawracaj makashi..prosze..

-powiedziałem coś-zawiązał opaske mgły i powiedział-twój kłopot to i mój

-To nie jest twój kłopot! Posłuchaj jak mnie lubisz to sie wycofaj. Proszę w jej oczach staneły łzy.-Wycofaj się puki możesz! Dlaczego pakujesz się w kłopoty razem ze mną?!!