las

Tocon przeczytał kartke i powiedział-no gratuluje

Makashi się opamiętał i wyszedł o tunelu Temari

-no ładnie zamknięte1rozwale to.-wziął smeahde i rozwalił ściane-to ide-oszedł dalej

A widziałeś gdziekolwiek na ziemi niedzwiedzia z zdlonościami medycznymi i znamiem na łebku?!-zawarknął. A Temari tymczasem oglądała swoje pamiatki z akademii-no przecież były całkiem gdzie inndziej-powiedziała do siebie i rozejrzała się wokół i zobaczyła skalne wrota. -Dobra wchodzę i dziewczyna pchnela dzwi ktore momentalnie sie zamknely i znwou spadl glaz ktory zagrodzil juz wejscie"dziwne" dziewczyna poszła dalej

Makashi wszystko widział i powiedział do miśka

-już ówilem to co innego.nie obacze smoka to nie uwierze-rozwalił glaz za którym była Temari-Elo!

-Hej hej-odpowiedziała trzymając w ręce kawałek ziemi. Byla czarna i goraca. Zauważyłeś to że w tym miejscu ziemia jest gorąca?-zwróciła się do makashiego i popatrzyła w głąb tunelu. I nagle i misiek i temari poszli w glab tunelu a misu szedl strasznie blisko temari jakby sie bał

Makashi pojawił się przed nimi.

-jak rzuce tu jeden z mych zwojów idziecie.-Makashi tam pobiegł ale zwoju nie rzucł cały czas

-Misiek poszedł i zobaczyli wielkie jesna światło i po kilku sekundach zobaczyli wielki długi pokryty łuskami ogon-a niemówiełm mówielm!-misiek popatrzył sie z triumfem w oczach na makashiego a temari poszła w ślad za ogonem

Makashi był już martwy.całkowicie nie dawal oznaki życia.za Temari poojawił się jego klon

-miałem to przekazać jak zginie.powiedział"zawsze cie kochałem"-klon znikł

Dziewczyna uklnekneła przy makashim. Sprawdziła puls,nie wyczuła,tetno serca,nie usłyszała. Łzy spłyneły jej po policzach i wyciągneła z torby 5 ziół które zmieszała i dodana do tego kapke swojej krwi. Nastepnie wlała tą mieszanke i makashi zaczął powoli otwierać oczy a dziewczyna go przytuliła

-nie!nie zbliżaj si.............Makashi poczuł silny ból w glowie-WIEJ PÓKI MOŻESZ TO SIĘ ZARAZ OBJAWI!!.......-Makashi od niej odskoczył.-"to mnie zżera"-zaatakował miśka i ze zwinnością,szybkościa i siłą uderzył go w brzuch-NIE!!-krzyknął i znowu się chwycił za głowę.

-Stoj! Dziewczyna mocno chwiciła go za szyje. Zobaczyła znak. Dziewczyna zamkneła oczy i senbon które znalazła na ziemi przekreśliła znak i z plecaka jedna ręką wyciagneła miksture i powiedziała-bedzie bolało i polała znak miksturą. znak zaczynał zanikać i przytuliła makashiego żeby nie czuł tak bólu i zapytała-co się stało?

Makashi był cały obolały

-coś mnie nagle uderzyło.potem poczułem wielki ból w szyi.uciekaj!to własność klanu Sai i to ja musze sie uporać z tym czymś.-był bardzo słaby-podobno jeśli ktoś zdejmie mi pieczęć mam marne szanse na przeżycie-wszystko zaczęło go bardziej boleć-uciekaj-Makashi z trudem wstał.-Kage bunshin mno jutsu-cieniste klony zabrały Temari a Makashi stał bez ruchu.

-Chciałbyć co?-powiedziała niszcząc klona i stając koło niego.
-Dobra ja tam pójde sprawdze co to a ty tu stój. Makashi chciał coś powiedzieć ale ta powiedziała-stój mówie a misiek jednym ruchem posadził go w pozycji siedząc i przytrzymał go łapą atemari weszła tam z kąd zaatakowało coś makashiego

-nie! nie wiesz na co się narażasz!STÓJ!-zawołał Makashi ale nie zdążył dokończyć bo zemdlał.miał na sercu wielką rane.nieźwiedź też bardzo mocno oberwał w ten sam punkt.

Iż niedzwiedz miał zdolność samoregeneracji z łatwością wyleczył swoją rane a także wyleczył rane makashiego. -Ej może mi powiesz co jej grozi? i przytrzymał mocniej. A tymczasem dziewczyna wyciągneła katane i szła dalej