misja Temari i Makashiego rangi S

Makashi popatrzał na nią zmartwiony

-nie zatrzymm jej.-powiedział i ruszył za nią-podać ci cel misji?-spytał

-No wiesz raczej tak musze wiedzieć w co się pakuje-uśmiechneła się i staneli nad górami. -No jest odpowiedni moment

-no dobra.mam z tymi stworami porachunki.są wmieszane w sprawe mojej preszłości.wiele lat temu kraj Herbaty prowadził z nimi wojne.rodzice mojej rodziny zginęli.rodzice babci,cioci,mamy,dziadka,wujka,taty wszyscy.właśnie dlatego zawsze byli tacy ponurzy.żeby się wyżyć odrzucali mnie.teraz musze się za to zemścić więc naprawde powinnaś zostać-powiedział-tu jest już ostatnia szansa aby się wycofać.ja mam z nimi na pieńku.

-Ty masz z nimi na pienku.....To ja będe złośliwa i pójde z tobą bo i tak mi się te stwory nie podobają zniszczyły moje notatki więc moze się zemścić nie?-powiedziała wesoło i staneła na półce skalnej ruszamy!

-jak dla ciebie to takie poważne-powiedział ze smętną miną i smętnym glosem Makashi dale patrząc na Temari-ale pamiętaj.jeśli się zrobi źle to nie wycofuje się ja tylko ty.-poszli dalej

-Ej optynizmu tu nie zaszkodzi i nagle usiadłą na półce patrząc w góre stój! Dziewczyna zatrzymała makashi;ego i zagwizdneła na palcach dwa razy i przyleciał biały orzeł który natychmiast usiadł jej na ręce. Idz sprawdz ilu ich tam jest poprosiłą go i orzeł poleciał. Jak widzisz mam dobre kontakty ze zwierzętami. Poczekamy chwile to jak dowiemy sie ilu ich tam jest obmyślimy plan

-wysle jeszcze paru szpiegów.-Makashi namalował15myszy na zwoju-ninpou choujuu giga.-ze zwoju wypełzły myszy.-no dobra.pierwsza połowa na lewo,druga spradzić sytuację na ścieżce a trzecia na prawo.-myszy pobiegły szybko-i jak??

-Dobrze powiedziałą wstając widząc orła. Zaczął mówić w ptasim jezku który temari rozumiała. Jest 10 potworów na granicy północnej 10 na pułudniowej oraz 5 na wzchodniej i 5 na zachodniej. Rozdzielimy się i Temari zerwała z szyji medalion w kształcie rogu. Jak będziesz miał kłopoty bedziesz powaznie ranny zadnij w ten róg a ja przyjde. I dałą mu do ręki róg. Ja pójde na granice południową i zachodnią. I powiedziałą Tak bedzie najlepiej spotkamy sie tu i wbiłą kunai tu gdzie stali dobra?

-myszy wracają ze zwiadu-myszy zaczęly mówić w języku którego nie rozumiał nikjt poza Makashim-uważaj podobno na ścieżce mają zabezpieczenia anty-lotnicze.-myszy wróciły do zwoju i znikły-Ninpou Choujuu Giga-tym azem wysedł wielki lew.Makashi na iego wszedł-No to jade!-Makashi pojechał.

Dziewczyna szła na swój kierunek razem z orłem. Czekaj...Nagle staneła jak ich jest 20....coś za mał jak na takie miejsce...powiedziała do siebie wyciągając katane. Nagle usłyszła ryki aha...pewnie to przerośniete kotki i przygotowała się do ataku patrząc na ich zachowanie

Makashi tymczasem jechał na wielkim lwie.też usłyszał ryki
-a to znowu co?-nagle zaatakowały o jakieś stwory-zaczekaj tu mały.to potrwa chwile.jest ich tylko 30 ani trochę więcej-Makashi uderzył 5 besti.jedna go zraniła ale to nie było poważne więc Makashi dalej walczył.-A MACIE!!!-Makashi tak uderzył samehadą w ziemie że ta ziemia wokół niego skoczyła i podrzuciła bestie.-KAGE BUNSHIN NO JUTSU!-krzyknął Makashi.pojawiło się 50 klonów wszystkie z całej siły biły bestie samehadą i bestie zginłęy.-drobnostka-uśmiechnął się Makashi,rozproszył lwa,namalował orła-Ninpou Choujuu giga-wsiadł i poleciał.

Tymczasem dziewczyna subtelnie wyskoczyła na góre. Tam były dwa wielkie kamienie. Dziewczyna wzieła swoją katane wbija ją zcałej siły w ziemi co spowodowało lawine i likwidacje 5 potwóró. Ok 5 mamy z głowy jeszcze tylko 15 i schowała katane do pochwy idąc dalej

Makashi zobaczył koejne 100bestii.

-one sie chyba mnożą.moje szczury nigdy się nie mylą.-powiedział i wykonał pieczęcie-KAGE BUNSHIN NO JUTSU,GASHI BNSHIN NO JUTSU!!-wszystkie klony rzucily się na bestie z powietrza.zeskoczyły spokojnie na ziemie i zniszczyły bestie.-teraz trzeba się śpieszyć.-orzeł przyleciał-dobra chodź orzełku bedziemy czekali na Temari-polecieli.

Tymczasem dziewczyna zobaczyła zobaczyła kwatere głowną potwrów przy której stała cała armia. Temari wysłała orła do Masahi'ego z wiadomością gdzie jest i skoczyła tam z kataną w ręce zabiła 4 stwory i wyrzuciła katane pełną krwi zostawiając ją na drodzę iż miała plan i wyciągneła kunai i ruszyła

-a to co?-powiedzia do siebie Makashi-a Temari już..........co!?gdzie ona?-zobaczył wiadomość.-no to orzełku lecimy-Makashi na niego wskoczył i polecieli.przygotował zwój,atrament i namalowł lwy.był w każdej chwili gotów użyć swojego jutsu.na zwoju było aż 100lwów