las

nie kabuto miałem zaraz po ciebie wrócic tylko widać że jesteście w szpitalu

Ok nikomu nic nie jest troche sie spoznilem ale dobra .Co tam sie stalo wszyscy jestescie we krwi !!

eeeeee..........wszyscy już wyszli ze szpitala po 3 dniach fikcyjnych koleś.

chłopcze ale jesteś opóźniony

nie mialem jak wejsc bo net sie wlecze mam iplusa Sad

Po pułudniu Temari przyszła nad jezioro które znajdowało się w środku lasu. Na nadgarstu miała czarną wstążke. Usiadła na brzegu stawu i puściła kwiat lili na wodę który zatrzymał się na brzegu. Wtedy dziewczyna wspominała:-Pamiętasz jak mnie uczyłęś rozmawiać ze zwierzętami? Albo jak uczyłeś mnie ich przyzywać?
Pamietasz jak się wtedy śmiałes kiedy pomiliłam się i zamiast gołębia zawołałam stado dzików? Hanuo...szkoda że cię nie ma...-temari zaczeła płakać a jej łzy wpadałąy do stawu

Makashi szedł i zauważyl płaczącą Temari.podszedł do niej usiadł koło niej i spytał
-coś się stało Temari?mi możesz powiedzieć.

-Nie nic takiego-odpiwedziała ocierając łzy. Co sie miało stać?

-słyszałem jak płakałaś.nie ukrywaj tego przeciez nikomu nie wygadam.zresztą zawsze jestem gotów ci pomóc.

Temari popatrzyła na tafle wody. -Cóż..20 lat temu poznałam Hanuo mojego najlepszego przyjaciela który to właśnie on mnie nauczył rozmawać ze zwierzetami i w naturalny sposob je przyzywać. Ale gdy miałam 19 lat zignął własnie w tym miejscu-opowiedziała mu dziewczyna dodając a dzisiaj jest rocznia jego śmierci

-rozumiem -odpowiedział-właśnie tu zginęło kilku członków mojej rodziny.to właśnie przez to moja rodzina była dla mnie taka jaka była.to byli ichg ojcowie i matki.w każdym razie pamiętaj że na mnie zawsze mozesz polegać.zostanę tu z tobą żebyś nie była samotna i smutna.

-Dzięki odpowiedziała patrząc na staw. Nagle coś sobie przypomniała. Wstała skłoniła się przed jeziorem jak to tradycja wymaga zdjełą buty zostawiła je na brzegu i pobiegła na polane

-ciekawe czemu tak pobiegła-powiedział do siebie Makashi-Ninpou Choujuu giga-stworzył orła-choć orzełku zobaczymy gdzie poszła-polecieli za nią.

Tymczasem ta staneła przed przejściem otoczonym liści. Temari rozsuneła liście i weszła tam. -O rety ale ja tu dawno nie byłam a tyle tu kurzu powiedziała sama do siebie patrząc an wielki pokuj pełen książek na któch usadzał się kurz. Zakicham sie-zażartowała wzieła drabinke i zaczeła szukać potrzebnej książki

Makashi zeskoczył a orzeł wrócił do jego zwoju.wszedł tam gdzie Temari