ukryta w posągu Madary jaskinia

Makashi stanął pod posągiem Uchihy Madary.zaczął wykonywać wszystkie 12znaków.gdy je wykonał położył na wielkim posągu Madary rękę.
-"nikt nie widzi"-pomyślał i wprowadził do niego chakę.otworzyła się wielka jaskinia.jaskinia była jak las.wszędzie drzewa i krzaki.Makashi wykonał pieczęcie ale na odwrót po czym wyssał swoją chakrę z posągu.jaskinia się zamknęła.Makashi usiadł na kamieniu-no nikt mnie tu nie znajdzie.to sekretne miejsce nie da się go zauważyć ,nikt tu nie wejdzie chyba że mu powiem jak.-powiedział cicho do siebie.-wyjdę z tej jaskinii nuzi mi się.-otworzył jaskinię,wyszedł,zamknął i sobie poszedł.

Kiedy Makashi otwierał swoje sekretne przejśćie obok za drzewami stał Rotanos i ćwiczył używał różnych technik wiązanych z byakugan zauwarzył osobę w posąngu i powiedział do siebie -karzdy ma swoje tajemnice oprucz mnie-i poszedł

Tocon obserwując makashiego podszedł do posągu i również zrobił 12 pieczęci i "wepchnął"swoją chakre do posągu madary i wszedł do jaskini

Rotanos znowu przyszedł do jaskini teraz w lepszym nastroju i postanowił go obejrzeć pomyślał -co sie tam morze znajdować i potem poszedł

ale Rotanos źle wykonł pieczęcie i noga Madary z posągu go mocno kopnęła.

sory ale nie wykonywałem żadnych pieczęci tylko pochodziłem dookoła i poszedłem źle czytasz

o to sorka xD

Makashi przyszedł po posąg.wykonał pievczęcie i wprowdził do posągu chakre.weszli.wykonał pieczęcie na odwrót i wyssał chke co zakmnęło posąg.w jaskini było jak w lesie
-i jak?

-Ciągle mnie zaskakujesz odpowiedziała wchodząc. Nawet strumyk tutaj jest powiedziała wesoło i usiadła na kamieniu rozglądając sie wokół

-tak.okryłem to dawno temu.miałem 16 lat-powiedział-jednego nie rozumiem.dlaczego tak o mnie dbasz?dlaczego zawsze mnie pocieszasz?

-Dlaczego? Cóż pomyślmy...Pewnie daltego że cię lubie,że jestes moim przyjacielem a i najważniejsze że mam taką nature-odpowiedziała z uśmiechem

-no jesteś moja najlepszą przyjaciółką.-powiedział z uśmiechem-zawsze mnie pocieszasz,uratowałaś mi życie,jesteś zawsze pogodna oraz przyjacielska.

-Cóż jak chcesz mi się podlizać to słabo ci wychodzi-zażartowałą i przewróciła go.

-no a poczucie humoru to dla ofiar tego humoru raczej średnio-zaśmiał się Makashi-ale następnym razem wracając do temau.wszystkim am pomoge.zabiore sie do treningu.wtedy zawsze bęę gotowy ruszyć wam na pomoc.

-To całkiem dobry pomysł. Będe miała robota koło siebie i pokepała go po głowie. Jak chcesz moge Ci pomóc w treningu. Ale narazie przestan o tym myśleć i wybił to sobie na chwile z tego czegoś co masz w środku-powiedziałą ze śmiechem i dotkneła go ręką bereK! i schowała się za drzewo śmiejąc się.