ukryta w posągu Madary jaskinia

-gashi shin no jutsu-dotknął temari i zniknął.po jaskini rozległ się śmiech-teraz ty.

Dobra dziewczyna skupiła się i udało jej się go dotknąc berek! dziewczyna szybko rozłożyła wacharz zakryłą się nim obruciła i słychac było jej wesoły śmiech sprubuj mnie złapać

Makashib tak szybko się pojawiał wokół niej że była zdezorientowana.wkocu jej otknął
-berek.-i ciągle sie pojawiał oraz znikał w różnych miejscach.

Tocon podkradł się do nich i ich obserwował potem pomyślał-świat oszalał- i się uśmiechnął

nagle Makashi pojawił się za Toconem

-a co ty tu robisz??leć stąd!

nic se nie robie nie wolno sobie tu posiedzieć-spytał Tocon

No własnie idz na patrol kawe albo cokolwiek-powiedziała wesoło wbijając wacharz w ziemie. Czekaj....Dziewczyna kucneła do strumyka i mu się przyjrzała

-coś nie tak?-spytał Makashi

nie chce mi się-powiedział Tocon-po za tym już skończyłem patrol

-To idz spać powiedziałą do Tocona i włożyła reke do strumyka. Ty poggrzewasz wode? Patrz w jednym miejscu jest zimna a w drugim ciepła patrz i wepchła go do wody. No nie że to dziwne?-powiedziałą wesoło zdejmując buty i wkładając nogi do wody chlapiąc go

spać mi się nie chcę-powiedział Tocon

Makashi wpłynął trochę głębiej.

-rzczywiście dziwne.ja tej wody nie podgrzewam ale mam jeszcze jedno tajn przejście i nie pokaże go nikomu poza tobą.-powiedział do Temari-a ty Tocon idź lepiej spać bo już późno

Tocon wstał otrzepał się i usiadł spowrotem-nie wyjdę-powiedział uśmiechnięty-będe was tu dręczył do rana

A ja sprawie ze uśniesz...i położyła ręke na czole Tocona i dałą mu pod nos zioło. Tocon usnął.
Stara sztuczka powiedziała do Makashi'ego i sama wskoczyła do wody. Zanurkowała i wypłyneła na powierzchnie ciekawe...

Tocon nie przeszkadzaj parze zakochanych odezwał się głos widzisz nie chcą cię